Aktualności

SZYNKI DOJRZEWAJĄCE NA POLSKICH STOŁACH

Dodano: 2017-11-06 09:01

Zazwyczaj, kiedy konsument słyszy o szynkach dojrzewających, pierwszym skojarzeniem jest szynka parmeńska, serrano lub szwarcwaldzka. Z uwagi na wysoką cenę tego produktu w większości przypadków zakup takiej szynki jest najczęściej celebrowany a wędlina jest kupowana w małych ilościach. Wędliny te nie są używane, jako wypełniacz kanapki do pracy ale jedzone w towarzystwie innych wykwintnych produktów, np. z melonem. Szynki dojrzewające wytwarza się w większości z mięsa wieprzowego, gdyż najlepiej nadaje się ono do peklowania.

Wysoka cena wynika przede wszystkim z samego procesu produkcji. W przypadku szynki parmeńskiej rygorystyczne wymagania zaczynają się już od wyboru samego surowca. Tucznik nie może być młodszy niż 10 miesięcy, a waga szynki nie powinna przekraczać 10 kg. Tuczniki hodowane są w specjalny sposób, aby nie przybrały zanadto na wadze a ich mięso nie było zbyt tłuste. Znaczenie ma także jakość paszy, jaką otrzymują zwierzęta, aby mięso nie było zbyt wodniste. W przypadku każdej z szynek dojrzewających czas leżakowania, obsychania i peklowania jest ściśle określony. W Polsce tradycyjne wyrabianie szynki dojrzewającej odbywało się w sezonie jesienno – zimowym. Obecnie zakłady mięsne na świecie nie muszą już czekać na odpowiednią porę roku. W pomieszczeniach przeznaczonych wyłącznie do produkcji tego typu wędlin automatycznie sterowane jest natężenie światła oraz wilgotność i temperatura powietrza. Również sól używana do peklowania jest sprawdzana pod kątem grubości. Na każdym etapie produkcji szynka poddawana jest szczegółowym kontrolom, podczas których sprawdza się m.in. tempo dojrzewania. Co ważne, do wytworzenia tych wędlin poza solą, pieprzem czy niektórymi przyprawami, nie używa się żadnych innych środków. Co do zasady szynki dojrzewające sprzedawane są jako wyrób surowy, choć niektóre rodzaje są lekko podwędzane z użyciem drzew owocowych czy niektórych ziół, aby nadać im odpowiedni smak.

Zaawansowany marketing pojawiający się między innymi w programach kulinarnych, praktycznie marginalizuje znaczenie polskich wędlin dojrzewających, choć Polska również ma w tej dziedzinie bogate doświadczenia. Tradycja produkcji szynki dojrzewającej utrwaliła się na ziemiach odzyskanych wraz z napływem repatriantów znad Niemna (z dawnych ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego) po zakończeniu drugiej wojny światowej. Przetwory mięsne, w tym przede wszystkim szynki, były obowiązkowymi potrawami przygotowywanymi z okazji uroczystości rodzinnych – wesel, chrzcin i pogrzebów, a także dożynek i świąt.

Szynka dylewska, kumpiak podlaski czy kindziuk różnią się sposobem produkcji i czasem dojrzewania. Wśród konsumentów nadal uchodzą za rarytas. Zaletą tych wędlin jest możliwość długiego przechowywania, nawet poza lodówką. Niektóre z wędlin niekonfekcjonowanych można z powodzeniem spożyć nawet po upływie roku, a konfekcjonowane utrzymują świeżość nawet do 6 miesięcy. Ze względu na regionalne tradycje każda z tych wędlin posiada swój niepowtarzalny smak i aromat, a cenowo konkurują z zagranicznymi specjałami. Z uwagi na swoją specyfikę nie nadają się dla niektórych osób. Nie są one zalecane dla dzieci, kobiet w ciąży czy osób z nadwrażliwością układu pokarmowego. Jeśli jednak klient zwróci baczną uwagę na oznaczenia, które dowodzą autentyczności produktu (np. korona na szynce parmeńskiej czy znak GTS), może mieć pewność, że kupuje żywność bardzo wysokiej jakości, która jednocześnie charakteryzuje się tradycyjną metodą produkcji. Biorąc pod uwagę, że Polacy coraz częściej sięgają po produkty wykwintne, można oczekiwać wzrostu zainteresowania naszymi rodzimymi szynkami dojrzewającymi, które z powodzeniem mogą konkurować z popularnym „prosciutto”.